Na start muszę przyznać się, że jest to książka napisana przez człowieka którego znam i z którym nie jeden wesoły pokaz pod kopułą Planetarium Niebo Kopernika poprowadziłem.
Można więc uznać, że jestem stronniczy pisząc o jego nowej książce przeznaczonej dla dzieciaków.
No co mogę, trudno! :) Liczę, że mi zaufacie, jak powiem, że warto.
Można więc uznać, że jestem stronniczy pisząc o jego nowej książce przeznaczonej dla dzieciaków.
No co mogę, trudno! :) Liczę, że mi zaufacie, jak powiem, że warto.
"Kosmos, gwiezdna podróż" pozwoli zaspokoić ciekawość waszych pociech (i waszą za pewne też) w wielu kategoriach. Duża część książki skupia się na Układzie Słonecznym, ale nie tylko na planetach - są ciekawe informacje dotyczące księżyców, czy misji kosmicznych.
Oczywiście nie jest to wyczerpujące kompendium wiedzy o kosmosie, ale takie coś chyba po prostu nie istnieje, może nie licząc archiwum prac naukowych typu arxiv.
Oczywiście nie jest to wyczerpujące kompendium wiedzy o kosmosie, ale takie coś chyba po prostu nie istnieje, może nie licząc archiwum prac naukowych typu arxiv.
Nie jest łatwo dzieciakom przekazywać wiedzę, zwłaszcza trudną, złożoną i składającą się z wielkiej ilości słów. Dlatego o ile dorośli mogą spędzić cały wieczór czytając o kosmosie na Wikipedii, dzieciakom może to nie przyjść to tak łatwo.
Książka Pawła jest bardzo zachęcająca pod tym względem. Oprawa graficzna jest EKSTRA. Wszystkie kartki przenoszą nas do wnętrza statku kosmicznego, gdzie ciekawe informacje o kosmosie są przedstawione w cegiełkach.
A wiedza jest przekazana w sposób krótki, sensowny i zrozumiały. Częstym problemem popularyzacji nauki są uproszczenia. Z jednej strony pomagają coś przedstawić i sobie wyobrazić - z drugiej strony rodzą przekłamania.
Jednym z przykładów, który doprowadza mnie do szału za każdym razem jak go czytam/słyszę to zdanie "Uran toczy się po orbicie jak beczka". Krew mi się gotuje. Nawet teraz jak to napisałem, musiałem chwilę ochłonąć.
Oś obrotu Urana faktycznie jest bardzo mocno nachylona względem orbity, ale żeby "toczył się jak beczka" musiałby tą osią celować w Słońce. Robi to w zasadzie dwa razy w roku: w przesilenia zimowe i letnie (nie ziemskie oczywiście, ura..nistyczne? uranowe? no swoje). Jeśli chcemy tego uproszczenia używać, to należy zaznaczyć, że dzieje się to w tych szczególnych przypadkach.
I Paweł to uwzględnił, za co ślę całuski. =*
Książka Pawła jest bardzo zachęcająca pod tym względem. Oprawa graficzna jest EKSTRA. Wszystkie kartki przenoszą nas do wnętrza statku kosmicznego, gdzie ciekawe informacje o kosmosie są przedstawione w cegiełkach.
A wiedza jest przekazana w sposób krótki, sensowny i zrozumiały. Częstym problemem popularyzacji nauki są uproszczenia. Z jednej strony pomagają coś przedstawić i sobie wyobrazić - z drugiej strony rodzą przekłamania.
Jednym z przykładów, który doprowadza mnie do szału za każdym razem jak go czytam/słyszę to zdanie "Uran toczy się po orbicie jak beczka". Krew mi się gotuje. Nawet teraz jak to napisałem, musiałem chwilę ochłonąć.
Oś obrotu Urana faktycznie jest bardzo mocno nachylona względem orbity, ale żeby "toczył się jak beczka" musiałby tą osią celować w Słońce. Robi to w zasadzie dwa razy w roku: w przesilenia zimowe i letnie (nie ziemskie oczywiście, ura..nistyczne? uranowe? no swoje). Jeśli chcemy tego uproszczenia używać, to należy zaznaczyć, że dzieje się to w tych szczególnych przypadkach.
I Paweł to uwzględnił, za co ślę całuski. =*
O, i na koniec ciekawostka: możecie w książce znaleźć zdjęcie mojej ręki. Tak.
Ponieważ jest zdjęcie Pawła podczas wywiadu z astronautą Harrisonem Schmidtem. Jak może pamiętacie robiliśmy ten wywiad razem... No ale Paweł mnie wyciął. Widać tylko moją łapę. Dzięki Paweł!>:(
(Ale zwrócę mu honor: przyznał się do tego zabiegu)
Ponieważ jest zdjęcie Pawła podczas wywiadu z astronautą Harrisonem Schmidtem. Jak może pamiętacie robiliśmy ten wywiad razem... No ale Paweł mnie wyciął. Widać tylko moją łapę. Dzięki Paweł!>:(
(Ale zwrócę mu honor: przyznał się do tego zabiegu)
"Kosmos, gwiezdna podróż" to książka, którą za równo można przeczytać jednym tchem, jak i trzymać na półce jako swojego rodzaju mała encyklopedia, do której warto wrócić jeśli mamy jakieś pytanie dotyczące kosmosu.
Myślę, że najlepiej nada się dla dzieci w wieku 7-8 lat, i że najlepiej czytać to z nimi.
Sami też sporo się dowiecie ;)
Myślę, że najlepiej nada się dla dzieci w wieku 7-8 lat, i że najlepiej czytać to z nimi.
Sami też sporo się dowiecie ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz