wtorek, 7 marca 2017

Australia #1: Niebo Aborygenów

Aborygeni, czyli rdzenna ludność Australii, zamieszkująca ten piękny kontynent już od około 50 tysięcy lat, patrzyli i nadal patrzą w niebo.
A jakże!

W tym poście chciałbym Wam nieco przybliżyć tych ludzi oraz co widzą na niebie.


Obraz z: http://aboriginalastronomy.blogspot.com


Aborygeni - kim są ?

 "Przybyli do Australii około 40-65 tys. lat temu[1] prawdopodobnie z południowo-wschodniej Azji, przez pomost wyspowy dzisiejszej Indonezji i wyspę Nową Gwineę[2]. Prowadzili koczowniczy tryb życia. Byli uzależnieni od otaczającego ich środowiska i bardzo z nim związani. Do ich podstawowych zajęć należały: łowiectwo i zbieractwo, a w rejonach nadbrzeżnych także rybołówstwo"[via Wikipedia, bezwstydnie]

 Aborygeni dzielą się na wiele plemion (zachęcam do zerknięcia na mapkę, link na końcu posta), a między nimi zachodzi więcej różnic, niż można by przypuszczać. Każde plemię posługuje się chociażby własnym dialektem. 
Choć szacuje się, że istniało kilkaset języków, można je podzielić na rodziny których rozróżnia się między 10 a 24.
Obecnie na terenie Australii wciąż pozostaje w użyciu około 140 języków aborygeńskich.

Przybycie Europejczyków do Australii nie było najszczęśliwszym momentem w historii Aborygenów.
Inwazja cywilizacji odebrała im ziemie, wielu z nich straciło życie - na skutek nie tylko walk, ale także chorób,z którymi wcześniej nie mieli do czynienia.
Mówi się, że historia lubi się powtarzać. Prawdę mówiąc mogłem tutaj napisać o Indianach w Ameryce, a następnie podmienić tylko słowa kluczowe.

Współcześnie połowa populacji aborygenów mieszka w miastach i są mniej lub bardziej zasymilowani. Aborygeni w miastach, z którymi miałem styczność podczas podróży przez Zachodnią Australię, mogę podzielić na dwa typy: dzikich i ucywilizowanych.
Widziałem grupki siedzące w kółku, w cieniu drzewa i wydzierające się głośno jak zwierzęta. Przy czym nie byli w żaden sposób agresywni wobec nikogo.
Byli też tacy, którzy jeździli rodzinnie samochodem na zakupy w supermarkecie.



Pan Aborygen (z tych dzikich) wydębia ode mnie fajeczka. Był bardzo miłym śmieszkiem. 
Wygłupiał się i udawał gangstera-rapera; Fot. Martyna Begiedza




Niebo nad Australią


Niebo nad Australią nie jest zupełnie inne niż nad Polską. Tak naprawdę znajdziemy na nim mnóstwo konstelacji, które widać także z Polski, w szczególności jeśli chodzi o te tzw. sezonowe. 
Zimą zobaczymy z Polski Oriona, i z Australii zobaczymy Oriona.
Latem zobaczymy z Polski Łabędzia, i z Australii zobaczymy Łabędzia.

W Polsce, żeby znaleźć kierunki świata posługujemy się Wielkim i Małym Wozem - w szczególności Gwiazdą Polarną na końcu dyszla Małego Wozu.
W Australii  Gwiazdy Polarnej nie zobaczymy. Ani Małego Wozu. By znaleźć kierunki świata poszukujemy na niebie Krzyża Południa (a następnie wykonujemy w wyobraźni pewne sztuczki, ale o tym kiedy indziej)

A co z Wielkim Wozem? Tutaj kolejny raz Australia mnie zaskoczyła. Gdy obserwowałem niebo pięknej nocy w Parku Narodowym pełnym kangurów koło Exmouth, spostrzegłem tuż tuż nad samiutkim horyzontem gwiazdy Wielkiego Wozu. 
Jednak to było daleko na północy Zachodniej Australii, kawałek drogi na północ nad Zwrotnikiem Koziorożca.
 Exmouth było najdalszym punktem do którego dotarliśmy podczas naszej miesięcznej podróży.

 Opisując to w uproszczeniu
Gwiazdy, które w Polsce świecą nad północnym horyzontem są niewidoczne w Australii.
Gwiazdy, które w Australii świecą nad południowym horyzontem są niewidoczne w Polsce.

W związku z tym, gdy do Australii przybyli na swoich statkach podróżnicy i zobaczyli nowe, nigdy nie opisane wcześniej niebo, mieli spore pole do popisu i stworzyli nowe konstelacje, które już na pierwszy rzut oka zdecydowanie odróżniają się od tych wywodzących się ze Starożytnej Grecji (no wiecie, tutaj centaury, herosi i korony, a tam Kompas, czy Teleskop)

Choć powiedzenie, że to niebo nie było wcześniej opisane nie jest do końca uczciwe. Bo przecież było już opisane przez Aborygenów.


 Kosmologia i mitologia Aborygenów: Czas Snu




Mapa nieba wykonana przez aborygeńskiego artystę, powieszona przed wejściem do sali projekcyjnej Planetarium SciTech, Perth


Aborygeni, podobnie jak wiele innych ludów, umieścili na niebie swoje mity, wierzenia, czy przypowieści z morałem.
Potrafili na podstawie gwiazd oceniać zmieniające się sezony, obserwowali ruch Księżyca i planet na nieboskłonie.
Ich konstelacje także różnią się między plemionami.

Mitologia Aborygenów, opowiadająca o stworzeniu całego świata, nazywana jest "Czasem Snu". Są to legendy, których wiek szacuje się na 50 000 lat.

Goszcząc w Planetarium w Perth, zapytałem ich prezentera - Rocky'ego - o gwiazdozbiory Aborygenów i związane z nimi historie.
Ku mojej radości pokazał te konstelacje na rozgwieżdżonej kopule planetarium.
Jeśli chodzi jednak o historie z nimi związane, nie opowiadają ich na codzień na swoich pokazach. Czasem jednak zapraszają aborygenów, by mogli poprowadzić w planetarium takie spotkania.
Coś czego w Polsce zrobić raczej nie da rady...

Wśród konstelacji aborygeńskich najbardziej w oczy rzuci nam się przeogromny Ptak Emu. Powstaje on wcale nie z połączenia jasnych gwiazd, ale widoczny jest w postaci ciemnego obszaru Drogi Mlecznej w okolicach Krzyża Południa.

Nie chcę wam podawać odpowiedzi na talerzu (choć pierwsze zdjęcie z tego posta może okazać się zbyt pomocne), dlatego zrobimy tak: pokażę wam zdjęcie ptaka emu, a następnie zdjęcie Drogi Mlecznej. Spróbujcie użyć wyobraźni, by go tam umieścić.

Jeden z wielu napotkanych przez nas emu. Fot. Martyna Begiedza


Emu w Drodze Mlecznej. Fot. http://twanight.org

(Jak wam poszło? Podpowiedź: nóżki wzdłuż ciała!)

Wśród aborygeńskich konstelacji nie zabrakło także oczywiście kangura oraz kultowego jadowitego pająka Redback Spider.
Zdaje się, że nie ma polskiej nazwy dla tego pająka i nazywa się go ekhm.. "Latrodectus hasselti", dlatego też będę posługiwać się nazwą angielską.
Jeśli chcecie znaleźć tego sympatycznego ośmionożnego koleżkę na niebie to wystarczy, że jesienią zwrócicie się w stronę konstelacji Pegaza.
Andromeda i Pegaz. Źródło: Stellarium; https://bobmoler.files.wordpress.com

Ach, a Andromeda to są małe pajączki.
Pajączki dzieci.
Rozbiegające się prędko po niebie, chowające pod twoją kanapę.
I za kołnierzem.
Jesienne niebo zniszczone na zawsze.

Redback Spider jest zaskakująco małych rozmiarów, bo długość jego ciała wynosi około 1 cm. Jego ukąszenia są bardzo bolesne, a jad zawiera neurotoksyny. Na szczęście w 1956 roku zostało opracowane antidotum. [via Wikipedia, znowu]

Czy spotkaliśmy w czasie naszej wyprawie tego przyjaciela? Oczywiście że tak. I chyba miał ze sobą dzieci. Na szczęście jeszcze nierozpakowane. 
Redback Spider, Park Narodowy Karijini. Fot. Martyna Begiedza

Podczas spaceru kanionami przez Park Narodowy Karijini spotkaliśmy znacznie więcej pająków, niż chciałbym spotkać przez całe życie. Wśród nich były też te ogromne.
Jak się więc ucieszyłem, gdy w szparze między płytami skalnymi (do której właśnie sięgałem ręką) zobaczyłem pajączka, który jest malutki.
I mówię dziewczynom "Hej zobaczcie jaki ten malutki słodziaczek. Nareszcie coś niegroźnego".
Dobrze, że nie pomyślałem by go połaskotać po pleckach... Na szczęście moja dziewczyna szybko zwróciła uwagę na czerwony pasek na jego grzbiecie. "To przecież redback spider!". Przyznam, że wyobrażałem go sobie większego.
Ostatecznie chyba miła niespodzianka.


Wróćmy może do nieba Aborygenów. O pająkach chętnie (?) rozpiszę się kiedy indziej.

Na zakończenie tego posta chciałem zwrócić waszą uwagę na coś co mnie bardzo wzruszyło: na Plejady.

Orion i Plejady widoczne po prawej stronie zdjęcia. źródło: astropix.com

Jest to Gromada otwarta gwiazd znajdująca się w gwiazdozbiorze Byka. Świetnie widoczna na zimowym niebie. Choć gwiazd w tej gromadzie znajduje się kilkaset, gołym okiem dostrzeżemy ich siedem.Ich nazwa wywodzi się od mitologicznych plejad: siedmiu sióstr, nimf, będących córkami tytana Atlasa oraz nimfy morskiej Plejone.

Zimą na australijskim niebie także dostrzeżemy Plejady.
Ale Aborygeni oczywiście nazywają to miejsce inaczej.
Nazywają je... Siedmioma Siostrami.
Oczywiście historia tych Siedmiu Sióstr jest zupełnie inna niż greckich Plejad, i dla ciekawych zostawiam na dole link.
Dla mnie jednak uderzające jest to, co ten przykład mówi o nas - o ludziach.
Choć nasze kultury rozwijały się odrębnie, patrząc w niebo tysiące lat temu mieliśmy podobne skojarzenia. I to nie jest jedyny przykład jaki potrafię wymienić takiego podobieństwa.

Badanie konstelacji w pewien sposób może nam uświadomić, że jesteśmy na tej planecie wszyscy tym samym ludem.
Jednym plemieniem.
Dla mnie jest to piękna wartość.


 


[ŹRÓDŁA I LINKI]

Konstelacje: http://www.davidreneke.com

Wielkość Australii: https://www.buzzfeed.com/simoncrerar/mind-boggling-australian-maps?utm_term=.drJbGzxYD#.haWnlBOxA

Mapa plemion: http://aiatsis.gov.au/explore/articles/aiatsis-map-indigenous-australia

Języki plemion: http://www.abs.gov.au/ausstats/abs@.nsf/Previousproducts/1301.0Feature%20Article42009%E2%80%9310?opendocument&tabname=Summary&prodno=1301.0&issue=2009%9610&num=&view=


O Aborygenach: http://www.survivalinternational.org/tribes/aboriginals

Astronomia Aborygenów: http://aboriginalastronomy.blogspot.com/

Siedem Sióstr: https://japingkaaboriginalart.com/articles/star-dreaming-seven-sisters/




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz